Autor Wiadomość
PiotrekSceptyk
PostWysłany: Pon 23:38, 24 Gru 2007    Temat postu:

Włóczykij napisał:
Równie dobrze osoba negująca istnienie Bytu powinna udowodnić jego nieistnienie, a tego też nie zrobi.


a wytłumaczyli Ci na filozofii jak się dowodzi nieistnienie zjawisk ?
przykład z różowym słoniem jest jak najbardziej słuszny - stosowanie podobnej co Twoja logika nakazywałoby wiarę w całe multum istot i rzeczy, które każdy jest w stanie na poczekaniu wymyślić - dlaczego jednak nikt stosujący Twój sposób myślenia nie wierzy w różowe słonie, orbitujące pośród gwiazd imbryczki ale wierzy w boga ? dosyć wybiórcze podejście, irracjonalne właśnie, jak i sama wiara
kkropelka
PostWysłany: Śro 18:51, 12 Gru 2007    Temat postu:

dziękuje za wyczerpująca wypowiedź.
Fajnie, że tu zaglądacie jestem wam za to wdzięczna.
Cheswaw
PostWysłany: Wto 22:55, 11 Gru 2007    Temat postu: ateizm

Wyraz języka polskiego "ateizm" znaczy tyle co przeświadczenie o nieistnieniu Boga(lub bogów) lub(i) nieuznawanie Boga(bogów).X jest ateistą(definicja moja,z całym szacunkiem dla lepszego sądu jeśli ktoś sformułuje lepszą-nie jestem nieomylny:))zawsze i tylko wtedy gdy x jest przeświadczony,iż Bóg(bogowie w ogóle-dotyczy wszystkiego co bywa Bogiem/bogami nazywane na gruncie tego sposobu rozumienia wyrazów"Bóg" i "bogowie",który jest preferowany przez X-a)nie istnieją lub -w drugim przypadku-gdy X chociaż uznaje sąd o treści:"Istnieje Bóg/bogowie" to nie uznaje władzy tego Boga/bogów nads sobą-ta typologia ateizmów jest moja ,ale nie podaje jej jako nieomylnej a jedynie jako propozycję,wyróżniam 2 głowne typy ateizmu:
1.ateista jako osoba,która jest przeświadczona,iż Boga/bogów nie ma i historie o Bogu/bogach wkłada między bajki
2.osoba,która w zasadzie uznaje,że taka rzeczywistość jak Bóg/bogowie może i jest,ale nie ma wpływu na tryb życia tej osoby(ateizm praktyczny-życie bez przejmowania się Bogiem/bogami.należy rozróżniać między uznawaniem istnienia Boga/bogów a posiadaniem przekonań religijnych w formie zbioru zasad lub jakiegos credo-jest technicznie wykonalne sądzić że jest Bóg/bogowie i nic z tym sądem nie robić.Czy atka typologia ateizmu jest słuszna?Dla mnie tak,ale chętnie poddam pod dyskusję,czy ma dużą wartość opisową?Chyba większość osób deklarujących się jako ateiści należy do mojego typu 1.,ale żeby być ateistą typu 2. nie trzeba się deklarowac tylko żyć w pewien sposób-stosuję tu świadomie tę samą sztuczkę co Pascal w zakładzie:grea jest przymusowa-opcja nie grania została przez )Pascala określona jako opcja na rzecz ateizmu chociaż myślę że to zależy od definicji wyjściowych terminów-każdy sam wybiera swoją "grę językową"9Wittgenstein) i porusza się na jej gruncie,stąd i w mojej def. zastrzeżenie,ż trzeba uwzględnić co dana osoba rozumie przez terminy:"Bóg";"bogowie","wierzyć","być przeświadczonym","uznawaC" itd.etc.Wybaczcie rozwlekłość,ale lubię wyrażać się ściśle,pozdrawiam
automaciej
PostWysłany: Sob 22:45, 24 Lis 2007    Temat postu:

Włóczykij napisał:
Mnie uczyli na filozofii że określenie "Bóg nie istnieje" jest sprzeczne z logiką, w rytm zasady Niesprzeczności Parmenidesa z Elei byt jest, niebytu nie ma jest to stwierdzenie nie rozumowe.
Jeśli zastanawiamy się nad tym czy jakiś Byt (w tym wypadku Bóg) jest i nakazujemy to argumentować komuś, to nie możemy uznać że go nie ma, bo nie była ona w stanie udzielić nam odpowiedzi. Równie dobrze osoba negująca istnienie Bytu powinna udowodnić jego nieistnienie, a tego też nie zrobi. Prawda ukrywa się za poznaniem, jeśli nie staramy sie poznawać prawdy na temat Bytu i go odrzucamy, nie sprawdzając wpierw jego poprawności nie współistniejemy z mądrością tego świata. Ateizm będąc z definicji nauką, która mądrością się kieruje, byłaby sprzeczna jeśli brak subiektywnych postulatów za istnieniem Boga uzna za dowód na jego nie istnienie. Platon mówił że najwyższą cnotą filozofów (ludzi którzy darzą do poznania wszystkiego) jest mądrość.
Nie jest to mnożeniem bytu, ale poszukiwaniem celu dla ludzkiego życia.
Pozdrawiam

Chyba potrzebuję trochę objaśnień.

„Byt jest, a niebytu nie ma”, węszę tutaj sztuczki językowe. „Byt” i „Niebyt” to pojęcia. Obydwa pojęcia istnieją. Zaznaczam, że mówię tu o pojęciach, a nie o tym, do czego one się odnoszą.

Przydałoby się też jakieś sensowne zdefiniowanie tych pojęć. Do czego odnosi się byt? Co to jest „byt”? Fakt istnienia czegoś? Podobnie jest z definicją niebytu. Czy to jest fakt nieistnienia czegoś?

Cytat:
Jeśli zastanawiamy się nad tym czy jakiś Byt (w tym wypadku Bóg) jest i nakazujemy to argumentować komuś, to nie możemy uznać że go nie ma, bo nie była ona w stanie udzielić nam odpowiedzi.

Nie rozumiem tego fragmentu. Możesz podkręcić jasność?

Jeżeli postawię w tym miejscu latającego różowego słonia, to argumentacja wygląda tak samo: Jeżeli zastanawiamy się, czy latający różowy słoń jest, to nie możemy uznać że go nie ma, bo nie byłby on w stanie udzielić nam odpowiedzi. Jeżeli Twój argument jest poprawny, to ten z różowym słoniem też jest poprawny. Jeżeli ta argumentacja jest prawidłowa, to latający różowy słoń istnieje. Doświadczenie mówi nam jednak coś przeciwnego, latającego różowego słonia nie ma. W związku z tym argumentacja ta musi być błędna, a co za tym idzie, Twoja argumentacja również.
Włóczykij
PostWysłany: Czw 18:51, 15 Lis 2007    Temat postu:

Mnie uczyli na filozofii że określenie "Bóg nie istnieje" jest sprzeczne z logiką, w rytm zasady Niesprzeczności Parmenidesa z Elei byt jest, niebytu nie ma jest to stwierdzenie nie rozumowe.
Jeśli zastanawiamy się nad tym czy jakiś Byt (w tym wypadku Bóg) jest i nakazujemy to argumentować komuś, to nie możemy uznać że go nie ma, bo nie była ona w stanie udzielić nam odpowiedzi. Równie dobrze osoba negująca istnienie Bytu powinna udowodnić jego nieistnienie, a tego też nie zrobi. Prawda ukrywa się za poznaniem, jeśli nie staramy sie poznawać prawdy na temat Bytu i go odrzucamy, nie sprawdzając wpierw jego poprawności nie współistniejemy z mądrością tego świata. Ateizm będąc z definicji nauką, która mądrością się kieruje, byłaby sprzeczna jeśli brak subiektywnych postulatów za istnieniem Boga uzna za dowód na jego nie istnienie. Platon mówił że najwyższą cnotą filozofów (ludzi którzy darzą do poznania wszystkiego) jest mądrość.
Nie jest to mnożeniem bytu, ale poszukiwaniem celu dla ludzkiego życia.
Pozdrawiam
kkropelka
PostWysłany: Sob 18:10, 27 Paź 2007    Temat postu:

miło mito słyszec, ze komus sie podobato co wymysliłam.
automaciej
PostWysłany: Nie 18:47, 30 Wrz 2007    Temat postu:

Na polskiej Wikipedii jest bardzo dobrze napisany artykuł o ateizmie. Silnik forum nie pozwala mi wkleić działającego linku, który wyglądałby mniej więcej tak:

pl . wikipedia . org /wiki/Ateizm

Swoją drogą, fajnie że powstał tu taki dział!

Pozdrowienia,
Automaciej
Ateista
PostWysłany: Sob 20:17, 15 Wrz 2007    Temat postu:

Ateizm jest to wiedza o braku dowodów na istnienie boga.
Osoba postulująca istnienie jakiegoś bytu powinna:
a) Potrafić zdefiniować pojęcie, które opisuje ten byt - w tym wypadku: "bóg"
b) Potrafić przedstawić dowody na istnienie zdefiniowanego uprzednio bytu.
Jeżeli nie zostaną spełnione OBA te postulatu to zdanie: "Bóg istnieje" jest po
prostu pozbawione sensu.
Największym problemem dyskusji z wierzącymi jest to, że nie są w stanie spełnić
ŻADNEGO z tych postulatów w odniesieniu do pojęcia boga.
Jedynym logicznym założeniem jest: Bóg nie istnieje.
Zgodnie z zasadą "brzytwy Ockhama" - nie mnożenia bytów ponad potrzebę.
Decain
PostWysłany: Wto 21:44, 14 Sie 2007    Temat postu:

W dodatku różni się od antyteizmu tym, że nie jest wrogo nastawiony do Boga i jego wyznawców.
littleAnn
PostWysłany: Wto 17:48, 14 Sie 2007    Temat postu:

to jest wiara w nieistnienie Boga.
kkropelka
PostWysłany: Pon 20:50, 13 Sie 2007    Temat postu: czym jest ateizm??

Wielu ludzi mylnie interpretuje słowo " ATEIZM". Według was co to jest "ATEIZM"??

Powered by phpBB Theme ACID Š 2003 par HEDONISM
© 2001 - 2005 phpBB Group